Mój pierwszy start inaczej mówiąc jak straciłem startowe dziewictwo
Są takie chwile, które zapamiętuje się do końca życia. Maszerując na start swojego pierwszego oficjalnego startu, jeszcze nie wiedziałem, że taka chwila nadchodzi, wielkimi krokami. Był kwiecień, start w VII półmaratonie rzeszowskim miał być przetarciem przed królewskim dystansem w Krakowie, jednak nie był tylko startowym treningiem, był kamieniem milowym w celach jakie założyłem sobie na…